W halloweenowych wygłupach nie widzę nic złego - jak dzieci chcą, a rodzice nie mają nic przeciwko, to trzeba się bawić! Dziedzic jest jeszcze za mały i nie ma pojęcia, jak 31 października zabawiają się jego rówieśnicy za oceanem (ależ te cukierki rozpaliłby jego wyobraźnię!), ale podejrzewam, że za rok-dwa temat powróci.
Poszukując dla Was halloweenowych inspiracji mocno się zdziwiłam - wiedziałam co prawda, że pokochaliśmy amerykańską tradycję, ale nie sądziłam, że aż tak! Na rynku jest dosłownie wszystko - od gotowych kostiumów, przez dekoracje, foremki do ciastek, talerzyki, girlandy, słomki z czaszkami, sztuczną krew, pajęczyny w spray'u, gadżety, po inspirowane świętem umarlaka i dyni zabawki, kościotrupy, wiedźmy, pająki, odcięte ręce i wyłupane oczy, monstrualne dynie i wampiry. Każdy znajdzie coś dla siebie ;-)
5. Kocioł-czaszka, 25 zł; 6. Zawieszka, 6,13 zł
Równie okazale wyglądają zaimportowane z USA pomysły na halloweenowe przekąski i dania. Pająki z czarnych oliwek, kruche ciastka w formie kości albo obrzydliwych paluchów wiedźmy zakończonych pazurem z migdała, tort do złudzenia przypominający...mózg, czy wyłupane oczy z liczi i winogron to tylko niektóre z propozycji. Na kinder bal proponuję jednak wersję najprostszą i najzdrowszą, czyli przekąski z owoców. Poniżej trzy pomysły, błyskawiczne w wykonaniu: mini dynie z mandarynek (zielone ogonki to seler naciowy), bananowe duchy (oczy i buzie z gorzkiej czekolady) i krwiożercze szczęki z ćwiartek jabłek, słupków migdałowych oraz dżemu. Są tak banalne, że kilkulatki bez problemu przygotują je same - wystarczą dobre chęci. Magię można zostawić na inne okazje ;-)
fot. screen z YT