Jak wiadomo przyrodzie musi być równowaga, dlatego Siostra Dziedzica nie chciała spać w ogóle. Ależ się trzeba było nagimnastykować, by łaskawie zechciała zamknąć oczy...Testowaliśmy wtedy niemal każdą polecaną przez rodziców metodę (oprócz sławetnego wypłakania się, o którym poniżej) i kilka zdawało egzamin. Zobaczcie, może któraś i Wam zda egzamin.
ZOBACZ KONIECZNIE: Dziecko „musi się wypłakać”? Nigdy nie wierzcie w tę bzdurę!
Na pierwszy rzut oka może i brzmi dziwne, ale bardzo polecam! Gdy wszystko inne zawodziło, ratowała nas właśnie wielka, czerwona piłka do fitnessu. Miarowe skakanie lub bujanie się na niej bardzo uspokajało nasze dziecko.
Piłka do fitnessu, od 19,99 zł
To metoda idealna dla najmłodszych, dopiero urodzonych dzieci. Ciasno owinięte czują się, zdaniem specjalistów, jak w łonie matki. Siostra Dziedzica akurat za tą metodą nie przepadała - urodziła się w gorącą, sierpniową noc i od samego początku nie tolerowała nawet cienkiego koca na czubku małego palca od stopy (zostało jej tak do dziś). Ale już córka mojej przyjaciółki, urodzona miesiąc później Asia, uwielbiała być ciasno owijana w pieluchę tetrową - chwilę po takim "zabiegu" zazwyczaj odpływała z błogim uśmiechem na ustach.
Trzeba mieć odrobinę wprawy, by ciasno owinąć pieluszką dziecko. Mniej zaprawionym w bojach rodzicom producenci proponują gotowe otulacze; Otulacz Motherhood, od 36,99 zł
- Jeżeli kupiliście, z myślą o noworodku, cichą suszarkę, popełniliście największy błąd swojego życia! - mówiła w szkole rodzenia prowadząca i chwilę później przekonałam się, o co jej chodziło. Nic tak bardzo nie uspokajało i nie usypiało Siostry Dziedzica, jak tzw. biały szum, czyli właśnie odgłos suszarki czy chodzącego na najwyższych obrotach okapu kuchennego.
Można próbować oszukać dziecko i zamiast jakiegoś sprzętu, odpalić im po prostu youtube (są tam liczne nagrania z białym szumem), ale trzeba się liczyć z tym, że zostaniemy zdemaskowani i tryb "zasypianie" przełączy się w tryb "zawodzenie".
PS. Fenomen białego szumu znakomicie wykorzystują Misie Szumisie. Są ciut lepsze od suszarki, bo nie trzeba ich włączać do prądu. No i zdecydowanie milej się do nich przytulić. Minus? Wysoka cena.
Miś Szumiś ma ogromną rodzinę - oto jedna z dostępnych wersji; od 99 zł
To nasz zdecydowany faworyt. Noszenie nie tylko dobrze usypia, ale też pomaga na wszelkie smutki małe i duże - kolki, lęk separacyjny czy bolesne ząbkowanie. Wiadomo - łatwiej ogarnąć trudną rzeczywistość, gdy jest się wtulonym w bezpieczne ramiona.
Nosidło Tula, od 449 zł; nosidło będzie odpowiednie dla dziecka, które już siedzi; wcześniej warto używać chusty
A jakie są Wasze patenty na usypianie maluchów? Koniecznie piszcie w komentarzach!