Byliście kiedyś uzależnieni od ciastek? A może próbowaliście zrzucić zbędne kilogramy, a w pogoni za szczupłą sylwetką przeszkadzała równie szczupła silna wola? Jeżeli tak, w bohaterce najnowszej książki Pana Poety bez trudu znajdziecie samych siebie! Sympatycznej kurze, co chciała zrzucić trochę z udka, ciągle wieje wiatr w oczy - już nawet podjęła decyzję o drakońskiej diecie, ale jak tu być Ewą Chodakowską, kiedy bieżnia prowadzi wokół smakowitego tortu?
Moje dzieciaki szybko pokochały kurę-łasucha i po pierwszym czytaniu szybko zarządziły kolejne. I kolejne. Młoda z uwagą śledziła ilustracje Joanny Młynarczyk, Dziedzic z miejsca zapamiętał kilka wpadających w ucho, choć niebanalnych rymów. Ja w tej króciutkiej, rymowanej opowiastce doceniam i humor ("dieta cud - keks i miód" to moja codzienność!) i lekkie pióro. Widzę też - teraz uwaga, bo zabrzmi poważnie - przypowieść o współczesnej manii bycia fit i wpasowywania się w kanony piękna lansowane przez kolorowe magazyny, które z rzeczywistością mają tyle wspólnego, co nic. Ale "Kura, co tyła na diecie" to też historia o potrzebie akceptacji, o którą - w dobie galopującej standaryzacji - bardzo dziś trudno. Kura osiąga stan zen - nie zdradzę, w jaki sposób, ale myślę, że zakończenie wielu z Was przypadnie do gustu.
Kura, co tyła na diecie, Pan Poeta, wyd. Prószyński Media; od 15,28 zł
Po lekturze chwilę gadaliśmy o samoakceptacji, różnicach między ludźmi i o tym, że świat jest piękny właśnie dlatego, że każdy z nas się różni. No i o tym, że nie warto traktować siebie śmiertelnie poważnie - co z tego, że ma się tu i ówdzie za dużo? Ważne, kim się jest, a nie jak się wygląda. "Fajny tekst i śmieszny. Kura śmieszna(...) Tak czy inaczej mi, Zoi, się podoba" - to słowa kilkuletniej recenzentki zamieszczone na końcu książki. Cóż by tu tu więcej dodać? Mi, Justynie, też się podoba! I bardzo się cieszę się, że powstają kolejne części tej układanki o tolerancji i różnicach. Pan Poeta już zapowiedział, że niebawem w galerii jego postaci zadebiutuje "Wróbel, co oćwierkał sąsiadów" i "Kruk, co kracze pokrakanie". Czekamy!