Dziedzic gra ostatnio namiętnie z Tatą Dziedzica w planszówki, co nie spotyka się ze zrozumieniem ze strony Siostry Dziedzica. Kiedy oni główkują nad najlepszą strategią, jej strategia ogranicza się do "zabierz i uciekaj". Wyrywa pionki, kostki do gry i karty, a później wykonuje teatralny pad na podłogę i zakrywa całą zdobycz swoim ciałem. Zabawa na całego, mówię Wam! Aby ratować resztki spokoju, zainwestowałam w grę o nazwie Loteryjka. I to był strzał w dziesiątkę!
Loteryjka od Kapitana Nauki kosztuje w sieci około 20 zł i zaręczam, że będą to dobrze wydane pieniądze! Po pierwsze - to solidne wydawnictwo. Po drugie - cieszy oko niebanalną kreską. Po trzecie - last but not least - zajmuje dzieciaki na dłużej. Loteryjka ma bardzo proste zasady - trzeba dopasować obrazek na żetonie do odpowiedniego miejsca na planszy, czyli - w miejscu myszki położyć myszkę, a w miejscu lwa - lwa. Plansz jest sześć, żetonów - 36. Zabawa ćwiczy małą motorykę, rozwija spostrzegawczość, doskonali umiejętności porządkowania i grupowania obiektów, działa na pamięć wzrokową. Dopasowywanie to najprostszy wariant, ale producent proponuje też inne, bardziej skomplikowane, które zaciekawią trzy czy czterolatka.
Ja zdecydowałam się na zestaw zwierzęta oznaczony przez producenta jako 2+ i trochę żałuję, że nie wzięłam ciut trudniejszego (są i 3+ i 4+), bo Siostra Dziedzica - lat 2,2 - nie miała najmniejszych problemów z dopasowaniem obrazków.
Polecamy!