Nie tak dawno bardzo często chciał rozmawiać o śmierci (ZOBACZCIE: O umarnięciu, czyli jak rozmawiać o śmierci z kilkulatkiem), dziś zadręcza się problemami natury moralno-żywieniowymi.
Jest w tym niesamowita mądrość, wrażliwość i logika, a im bardziej on naciska, tym częściej ja zastanawiam się, czy rzeczywiście musimy pożerać te biedne zwierzęta. On czasem odmawia zjedzenia kotleta, i oczywiście ma na to nasze pełne przyzwolenie. Ja tymczasem zamówiłam już dwie książki z kuchnią wege. Może z tych dociekań przedszkolaka urodzi się coś dobrego?
A piszę to, bo bardzo jestem ciekawa, co kłębi się w głowach Waszych kilkulatków. O co pytają? Czym się martwią? Gdzie musicie zaglądać, by zaspokoić ich ciekawość? Napiszcie tutaj, albo na Facebooku, do usłyszenia! :-)