Rozszerzając dietę kilkumiesięcznej pociechy jedną z podstawowych zagwozdek każdej mamy jest ta związana z dosalaniem dań serwowanych malcowi. Jeśli i Ciebie kusi, aby wsypać szczyptę białych ziarenek „dla lepszego” smaku potrawy, radzimy, abyś się powstrzymała. Sól w diecie małego dziecka jest niewskazana.
Podstawowym błędem wielu mam jest to, że widząc grymas na twarzy dziecka po zaserwowaniu mu papki czy zupki warzywnej, są przekonane o tym, iż niedostatecznie ją doprawiły. Tymczasem to, że buzia malca wykrzywia się z dezaprobatą jest reakcją na smak inny, niż dotychczas wyłącznie spożywanego mleka. Nie ma potrzebny przyzwyczajania pociechy do solenia, a wręcz jest to niewskazane ze względu na to, że jej nerki są jeszcze niedostatecznie wykształcone i tego typu dodatki mogą je nadmierne obciążać.
Warto uświadomić sobie, że soli dostarczasz dziecku zarówno w produktach naturalnych, jak i wysokoprzetworzonych. Znajduje się ona nie tylko w pieczywie, serach, rybach, płatkach śniadaniowych, mięsie czy wędlinach, ale także w warzywach i niektórych owocach. Nie zapominaj, że również mleko matki czy mleko modyfikowane też zawiera sód.
Przyprawiając dodatkowo potrawę istnieje spore ryzyko, że przekroczysz dzienną dawkę zapotrzebowania malca na ten pierwiastek. Do 6. r.ż. wynosi ona nie więcej niż 375 mg, czyli ok. pół łyżeczki. Nadmiar białych kryształków utrudni pracę nerkom, doprowadzi do zatrzymania wody w organizmie, a w przyszłości może też zaowocować chorobami serca, nadwagą, astmą, nadciśnieniem, nowotworami czy kamieniami nerkowymi.
Jeśli koniecznie chcesz wzbogacić smak dziecięcej potrawy, zamiast soli użyj naturalnych lub suszonych ziół, które nie tylko nadadzą odpowiedniego aromatu, ale przede wszystkim są zdrowe. Wybierz natkę pietruszki, tymianek, majeranek, bazylię, rozmaryn czy estragon.