Zimowe zabawy: lepienie bałwana

„Ulepimy dziś bałwana? No chodź, zrobimy to!” - śpiewa mała Anna w podbijającej dziecięce serca animacji ze studia Disneya pt. „Kraina lodu”. Występujący w filmie bałwanek Olaf z miejsca został ulubieńcem małoletniej widowni, a zabawa w lepienie człowieka ze śniegu znów stała się wśród dzieci wielce popularna. Nie zwlekaj więc, i gdy tylko ilość białego puchu będzie odpowiednia, ruszaj z pociechą ulepić bałwana.

Na początek kilka porad praktycznych: do lepienia bałwana potrzebny jest odpowiedni śnieg – musi być mokry, ciężki i lepki. Taki biały puch utrzymuje się najczęściej zaraz po opadzie, przy niewielkim mrozie. Jeżeli temperatura spadnie mocno poniżej zera, wówczas śnieg będzie zmrożony i wykonanie z niego słusznych rozmiarów bałwana będzie nie tyle niemożliwe, co raczej uciążliwe i może zniechęcić bardziej niecierpliwe pociechy. Nie trzeba chyba dodawać, że śniegu powinno napadać przynajmniej kilka centymetrów. Cieńsza pokrywa raczej nie nadaje się to komfortowej zabawy w budowę bałwanka, chociaż, jak wiadomo, dla chcącego nic trudnego.

Jeżeli jednak aura zapewni idealne warunki do lepienia śnieżnego człowieka, wówczas śmiało ruszaj z pociechą na przydomowe podwórko lub do pobliskiego parku, aby wspólnie bawić się na świeżym zimowym powietrzu. Dla Twojej pociechy będzie to zapewne spore przeżycie, zwłaszcza, gdy za lepienie bałwana zabierze się pierwszy raz, toteż zadbaj o to, by zabawa miała wyjątkową oprawę.

Wcześniej możesz zaproponować dziecku, aby zaprojektowało wymarzonego bałwana. Może wykonać rysunek kredkami, ulepić figurkę z modeliny lub namalować go farbami. Przyłącz się do niej i również stwórz projekt śnieżnego człowieka. Przed wyprawą możecie też razem obejrzeć np. wspomnianą „Krainę lodu”, aby wchłonąć nieco zimowego klimatu (a poza tym będzie to przecież też mile spędzony z dzieckiem wieczór).

Pozostaje jeszcze pozyskać materiał na oczy i uśmiechniętą buzię (węgielki, duże guziki lub kamienie) i ręce (do tego celu najlepiej nadadzą się zwykłe gałęzie). Pamiętaj, że diabeł tkwi w szczegółach, więc miotła i stary szalik dodadzą bałwankowi wiele uroku. Jeśli planujecie ulepić więcej, niż tylko jednego bałwana, wtedy zadbaj o to, aby dla każdego z nich była przewidziana chociaż część wymienionych elementów.

Lepienie bałwana zacznijcie od przygotowania trzech śnieżnych kul. Każda kolejna powinna mieć mniejszą średnicę od poprzedniczki. Najmniejsza będzie głową, średnia - tułowiem, a ostatnia spełni rolę nóg. Najpierw zróbcie zwykłą śnieżkę, którą zaczniecie toczyć w śniegu. Zadziała efekt – nomen omen – kuli śnieżnej; puch będzie przylepiać się do piguły i zwiększy ona swoją objętość. Kulę toczcie do momentu, aż osiągnie oczekiwany przez Was rozmiar. Następnie zabierzcie się za wykonanie kolejnych. Możecie też robić to jednocześnie, przy czym pociecha powinna zająć się głową, która jest najmniejsza, toteż najmniej męcząca.

Gdy kule będą gotowe, ustawcie je jedna na drugiej – od największej do najmniejszej. Muszą być stabilne, aby się nie staczały. Możecie dodać trochę śniegu w miejscu styku, aby wzmocnić konstrukcję. Teraz przyszła kolej na wykończenie. Umieść na głowie kapelusz lub garnek, a po bokach gałęzie i miotłę. Nie zapomnij o szaliku. Niech Twoja pociecha zajmie się umieszczeniem kamyków w miejscu „guzików” oraz „oczu” i „buzi”. Podsadź ją, jeśli nie dosięga. Na koniec dziecko powinno ukoronować konstrukcję – umieścić na „twarzy” bałwanka nos z marchewki. Bałwan gotowy! Teraz macie czas, aby podziwiać swe dzieło i uwiecznić je na kilku fotografiach.

*Aby dowiedzieć się o produkcie, kliknij w jego zdjęcie.