Oczywiście, na co dzień nie wydaje mi się to ani zbyt wygodnym, ani - tym bardziej - ekonomicznym rozwiązaniem, ale od święta...czemu nie!? Szczególne, jeżeli ma się w domu - jak ja - małą agentkę, która stara się robić wszystko jak mama - łącznie z malowaniem ust na czerwono i paradowaniem w szpilkach. Kolekcja Mohito miło mnie zaskoczyła - jest łatwo dostępna i choć dużo w niej cukierkowego różu, kupuję ją niemal w stu procentach. Podoba mi się m.in.to, że cała linia jest spójna i można zestawiać ze sobą wiele różnych elementów, niekoniecznie ubierając się kropka w kropkę tak samo, ale podobnie.
A tak o propozycjach piszą projektanci marki: "Limitowana kolekcja dziecięca, dzięki której stworzysz identyczne stylizacje dla siebie i córki. Wybierz zestaw najlepiej określający wasz wyjątkowy styl. Wśród wielu modnych propozycji znajdziesz między innymi klasyczną rockową ramoneskę, urocze sukienki i wygodne koszulki z zabawnymi nadrukami. Przygotowaliśmy także akcesoria, które skradną serce nie tylko małej fashionistce".
Propozycje dla dziewczynek i ich mam z kolekcji Little Princes znajdziecie TUTAJ
Co sądzicie o wspólnych kreacjach małych i dużych dam? Praktykujecie? Nie lubicie? Napiszcie koniecznie!