Data modyfikacji:

Dziecko "musi się wypłakać"? Nigdy nie wierzcie w tę bzdurę!

Autor: Justyna Mazur

Wiecie, jaki obraz mam przed oczami, gdy wspominam pierwsze tygodnie rodzicielstwa? Nie, wcale nie rozczulający widok małych stópek czy wzbierającą falę miłości. Pamiętam chroniczne zmęczenie, rozdrażnienie i chęć powrotu do dawnego życia - życia bez zobowiązań. Pamiętam też przeraźliwy płacz Dziedzica, który świdrował mi w głowie i nie chciał z niej wyjść. Kiedyś, gdy byłam już na granicy, ktoś życzliwy podał mi przepis na rodzicielski sukces: "Zostaw, niech się wypłacze! Nic mu nie będzie, a Ty wreszcie odpoczniesz".

Życzliwy dodał, że to metoda znana na całym świecie. Że bardzo skuteczna. Że piszą o niej w książkach. Że polecają ją autorytety. Że uczy dziecka samodzielności. Że wystarczy kilka dni i - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - z wrzaskuna robi się cichutki, spokojny bobas, które nie dość, że zasypia sam, to jeszcze pięknie przesypia noce. Brzmi kusząco, prawda?

ZOBACZ KONIECZNIE: „Nie jesteś jedyną mamą, która na pytanie: gdzie jesteś? Mruknęła pod nosem: w d**ie!” Jest nas więcej!

Dziś nie pamiętam, co myślałam, odkładając Dziedzica do łóżeczka i wychodząc z pokoju. Miałam pewnie nadzieję, że metoda, którą tak zachwalał życzliwy, rzeczywiście jest tak fantastyczna, jak o niej mówią. Pamiętam za to, że gdy stałam pod drzwiami, nasłuchując coraz bardziej żałosnego płaczu i patrząc na zegarek (w myśl metody  3-5-7 do wypłakującego się dziecka wchodzimy po upływie odpowiednio - 3, 5 i 7 minut), do akcji wkroczył Tato Dziedzica i natychmiast przerwał tę szopkę.

Powiedział coś w stylu: "On cierpi. Nie możemy go tak zostawiać, nawet kosztem własnego spokoju", a mi kamień spadł z serca. Metoda "niech się wypłacze" okazała się nie dla nas. Dopiero później - gdy zaczęłam czytać i dowiadywać się o psychice małego dziecka odkryłam, jak ogromny błąd mogliśmy popełnić, słuchając życzliwego.

CZYTAJ TEŻ: „Nie noś, bo przyzwyczaisz!”, czyli o największej bzdurze, jaką usłyszałam, gdy zostałam mamą

Dziecko wcale NIE MUSI się wypłakać; dziecko płacze, bo tylko w ten sposób potrafi na początku komunikować się ze światem

Dlaczego błąd? Bo fałszywe jest główne założenie - że dziecko płacze, bo "chce rządzić", bo "manipuluje", bo "wymusza", "robi na złość", "jest rozpieszczone". Guzik prawda! Aby świadomie zaczęło manipulować czy wymuszać, musi minąć kilka dobrych miesięcy, a nawet lat.

Dziecko płacze, bo to jedyny dostępny dla niego sposób komunikacji ze światem

Zrozumienie i akceptacja tego faktu to już ogromny postęp! Nie będę Was oszukiwać - nie spowoduje to nagłego przypływu sił witalnych u zmęczonych rodziców, ale pozwoli spojrzeć na dziecko z  dużo większą empatią i zrozumieniem.

Idźmy dalej - skoro płacz to naturalna potrzeba każdego dziecka, rzecz niezbędna do prawidłowego rozwoju, skrajnie nieracjonalnym wydaje się karanie je za to, prawda? Mówiąc bardziej obrazowo - wściekanie się na płaczące niemowlę, jest równie głupie, jak wściekanie się na półroczne dziecko, że nie potrafi jeszcze chodzić, albo roczne, że nie potrafi posługiwać się nożem i widelcem. Absurd, prawda?

Jakie mogą być konsekwencje pozostawiania dziecka do wypłakania się? Bardzo poważne! 

U dzieci zostawionych samym sobie wzrasta poziom tętna, adrenaliny i ciśnienie krwi. Dziecko zaczyna się pocić, jest coraz bardziej pobudzone (a przecież zostawiamy je, by się wyciszyło i uspokoiło...), a jego mózg wytwarza nadmierne ilości kortyzolu zwanego hormonem stresu. Obrazowo pisze o tym Margot Sunderland w książce Mądrzy rodzice:

Żaden rodzic nigdy by nie pomyślał o pozostawieniu dziecka w pokoju pełnym toksycznych oparów, które mogłyby uszkodzić jego mózg. A mimo to wielu rodziców zostawia dziecko w stanie przedłużającego się cierpienia i nie pociesza go, nie wiedząc o tym, że jego mózg zalewają toksyczne, zagrażające mu hormony stresu. Wcześniejsze pokolenia rodziców pozwalały dziecku płakać, by „ćwiczyło płuca” i nie miały pojęcia, jak bardzo podatny na działanie stresu jest jego mózg. U płaczącego dziecka nadnercza wydzielają hormon stresu zwany kortyzolem. Jeżeli dziecko jest uspokajane i pocieszane, poziom kortyzolu spada, lecz gdy pozwala mu się płakać, wysoki poziom się utrzymuje. Jest to potencjalnie niebezpieczna sytuacja, gdyż ilość kortyzolu może osiągnąć toksyczny poziom i uszkodzić kluczowe struktury oraz systemy rozwijającego się mózgu. Kortyzol jest wolno działającą substancją, której stężenie może utrzymywać się przez wiele godzin, a u osób dotkniętych depresją – nawet wiele tygodni.”

Pamiętajcie o tym, gdy będziecie na skraju zmęczenia, a przypałęta się jakiś życzliwy!

Zasypianie bez płaczu? Te gadżety powinny Wam w tym pomóc! Lampka nocna i projektor w jednym - projektorów i szumiących misiów 

Co robić, gdy dziecko gryzie i bije. 7 ważnych wskazówek

Co robić, gdy dziecko bije i gryzie? Jak oduczyć dziecko bicia innych?

2019-09-03
Wielu rodziców zastanawia się, co robić, kiedy ich pociecha okazuje swoją złość w niewłaściwy sposób, a dokładnie – kiedy dziecko bije i gryzie. Jak pokazać mu, że jego zachowanie nie jest odpowiednie, a jednocześnie go nie skrzywdzić? Co robić, gdy to 2 latek bije, a co, gdy chodzi już o bunt siedmiolatka?
nauka angielskiego

Gry uczące angielskiego. Co pomoże w nauce języka?

2019-09-02
Twoje dziecko uczy się języka angielskiego? Zastanawiasz się, co zrobić, aby pomóc mu w nauce? Sprawdź nasze propozycje!
dzieci

Pierwsze dni w przedszkolu – zasady

2019-08-28
O tym, że pierwsze dni trzylatka w przedszkolu mogą być bardzo trudne, wie doskonale każdy rodzic, które przeżył adaptację malucha do placówki. Sprawdź!
audiobooki

Najlepsze audiobooki dla dzieci. Jaki wybrać?

2019-08-19
Bajki na audiobookach można nazwać jednym z najlepszych wynalazków naszych czasów. Które audiobooki dla dzieci zagwarantują maluchowi najlepszą rozrywkę?
książki Jespera Juula

Książki Jespera Juula, które pomogą ci zrozumieć twoje dziecko

2019-08-02
Szukasz książek i poradników, które pomogłyby ci w przemyślany sposób kształtować relacje z dzieckiem i świadomie podejść do rodzicielstwa? Świetnym wyborem będą publikacje Jespera Juula – jego książki dla rodziców to kopalnia wiedzy o tym, jak radzić sobie z maluchem i z samym sobą w roli rodzica. Oto krótka lista publikacji podpisanych nazwiskiem Juula, które mogą cię zainteresować.
jak nauczyć dziecko czytać

Jak nauczyć dziecko czytać?

2019-07-31
Niektóre pociechy już od najmłodszych lat chętnie sięgają po książki, najpierw oglądając obrazki, a następnie poznając samodzielnie litery, podczas gdy inne potrzebują pomocy swoich rodziców. Zastanawiasz się, jak nauczyć dziecko czytać w domu, aby przygotować je do pójścia do szkoły? Znamy kilka sprawdzonych metod, dzięki którym wspólnie spędzony czas na poznawaniu alfabetu stanie się przyjemny i całkowicie bezstresowy!