Jeszcze kilkanaście lat temu naturalną przestrzenią do gier i zabaw było podwórko, przydomowy ogród czy plac zabaw w parku. Od poniedziałku do piątku po szkole, jak i w sobotnie popołudnia, kwitło tam wtedy prawdziwe dziecięce życie towarzyskie. Zabawy wymyślane na chybcika czy zasady gier przekazywane przez starszaków były bezlitosnym sposobem na nudę. Aby miło spędzić czas, wystarczała jedynie paczka dobrych kolegów i koleżanek. Przywołując wspomnienia, przypominamy więc kultowe zabawy podwórkowe i tym samym zachęcamy i małych, i dużych do zabawy!
Ulubiona zabawa dziewczynek. Polega na skakaniu przez gumę do momentu tzw. skuchy, która powoduje zmianę graczy. Gumę zaczepia się kolejno na wysokości kostek, kolan, ud i pasa. Opanowanie wszystkich kroków było prawdziwym podwórkowym powodem do dumy.
Dzieciaki znają dziś skakankę głównie z lekcji WF-u, a dorosłym kojarzy się z ćwiczeniami w klubie fitness. Kiedyś skacząc wesoło na podwórku, myślano jedynie o dobrej zabawie, a nie o spalanych kaloriach. Może razem ze swoją pociechą urządzicie zawody w skakaniu przez skakankę?
Zabawa już dla dwojga dzieci. Niezbędny jest kamyk i zestaw kolorowej kredy, która pozwoli nam rozrysować pole do gry. Składa się ono z sześciu kwadratów i jednego półokręgu. Pola przemierzamy, skacząc od miejsca 1-ego do 7-ego. Przepustką jest trafienie kamykiem w odpowiednie pole.
Chyba najbardziej emocjonująca zabawa podwórkowa, w której może uczestniczyć dowolna liczba dzieci. Aby zaimponować innym, trzeba znaleźć naprawdę dobrą skrytkę. A na podglądacza zawsze czekają "pobite gary".
Popularna chłopięca gra, do której potrzeba kawałka asfaltu lub równie gładkiej powierzchni i oczywiście tytułowych kapsli. Pstrykając je palcami, można grać na wyścigi lub nawet zbijać „przeciwników”.
Gry podwórkowe mają wiele zalet. Poza rozrywką w czasie wolnym dziecko ćwiczy się także w interakcjach z rówieśnikami. Wykształca się w ten sposób umiejętność pracy w grupie i kompetencja komunikacyjna.