Senspolastyka rozwija – nie tylko motorycznie. Jak przekonują psychologowie, takie zabawy wzbogacają osobowość dziecka, dodają mu skrzydeł, rozwijają wyobraźnię i kreatywność, udowadniają, że może coś samo stworzyć, eksperymentując i łącząc ze sobą różne substancje. Lepienie, rozciąganie, klejenie świetnie koi też skołatane nerwy – rozluźnia i uspokaja. Jednym słowem – same plusy. No dobra, jest jedna niedogodność -po zabawie trzeba posprzątać. To zdecydowanie najmniej przyjemny moment, ale – jak powiedziała mi ostatnio znajoma arteterapeutka -nie ma takiego bałaganu, którego nie można by było w kilka minut sprzątnąć 😊
PS. Rodzice o słabszych nerwach mogą skorzystać z patentu wykorzystywanego na zorganizowanych zajęciach – tam przykrywa się całą podłogę folią malarską, a po skończonej zabawie jednym ruchem zwija i wyrzuca. Polecam!