Podobnie jak w przypadku Bożego Narodzenia, wielkanocny obrządek jest kompromisem pomiędzy kulturą ludów pogańskich a wierzeniami chrześcijaństwa. Najpiękniejsze i najbardziej strojne zwyczaje wielkanocne pochodzą z obrzędów ludowych. Zgodnie z tradycją, Wielkanoc jest czasem radości i nadziei, dlatego jej świętowaniu towarzyszyły liczne zabawy i inscenizacje. Obchody trwały przez cały Wielki Tydzień! Malowanie pisanek i święconka to tylko mała ich część. Te mniej popularne nadal można spotkać w niektórych regionach Polski. Zapraszamy Was i Wasze dzieci do lektury.
Wielkanoc symbolizuje odrodzenie i nowe życie. Dotyczy to też sił natury - w tym czasie ostatecznie rozprawiamy się ze srogą zimą, żeby ustąpić miejsca budzącej się wiośnie. Wielkotygodniowe porządki służyły wymiataniu mroźnej pory roku, a z nią chorób i nieszczęść.
Zwyczaj święcenia palemek otwierający Wielki Tydzień wprowadzono na pamiątkę przejazdu Jezusa przez Jerozolimę. Według ludowej tradycji, poświęcona palemka przynosi szczęście i zdrowie wszystkim członkom rodziny. Najpierw delikatnie bito najbliższych pobłogosławionymi stroikami, co miało odgonić od nich choroby i niepowodzenia. Zachowanie palemki w domu miało chronić domowe ognisko i przynosić jego mieszkańcom szczęście przez cały rok.
Wielka Środa była dniem wymierzania sprawiedliwości na zdrajcy. Młodzieńcy przygotowywali dużą kukłę ze słomy i starych ubrań. Zakutą w łańcuchy ciągali po wsi, by ostatecznie zatopić ją w bagnie lub stawie. Przeprawie towarzyszyli gapie, którzy okładali słomianego Judasza kijami.
Zgodnie z tradycją w Wielki Czwartek milkną wszystkie dzwony (rozlegają się dopiero w Wielką Niedzielę). W ich miejsce pojawia się kołatanie grzechotek. Dzieci otrzymywały grzechotki, którymi w ramach zabawy straszyły przechodniów.
Żur był niegdyś potrawą postną, jedzoną podczas 40-dniowego, Wielkiego Postu. Dwa dni przed Wielkanocą lokalna społeczność urządzała obrządek zwany pogrzebem żuru. Wówczas wylewano gary zupy na ziemię na znak rozpoczęcia czasu radości i zabawy.
Wielki Post to 6 tygodni wyrzeczeń, w tym rezygnacja z pokarmów mięsnych. Śledź był częścią jadłospisu wielkopostnego. Gdy czas wstrzemięźliwości dobiegał końca, lud karał nieszczęsną rybę "za wyganianie mięsa", przybijając ją do drzewa.
Początkowo święcenie pokarmów odbywało się w domach. Błogosławiono wszystkie dania, które miały pojawić się na świątecznym stole. Od XVIII wieku obrządek ten odbywa się w kościołach. Zgodnie z tradycją w świątecznym koszyczku powinno pojawić się 7 potraw o znaczeniu symbolicznym: chleb oznacza ciało Chrystusa, jajko nowe życie i pokonanie śmierci, sól przepędza zło (wierzono, że ma moc odganiania złych duchów, wiedźm i czartów), wędliny/kiełbasy to zdrowie, dostatek i płodność, ser/masło jest znakiem pojednania człowieka z przyrodą i dobrobytu, chrzan - siły fizycznej oraz goryczy męki pańskiej, ciast (babka) - doskonałości i umiejętności.
Baranek symbolizuje Chrystusa. To obowiązkowy element święconki. Początkowo wykonywano go z chleba (był pierwszą święconą potrawą).
Rano rozbrzmiewały głośne dźwięki dzwonów i fajerwerki, które ogłaszały zmartwychwstanie Jezusa. Mieszkańcy udawali się na poranną mszę nazywaną rezurekcją. Po powrocie do domu zasiadali przy świątecznym stole i spożywali poświęcone pokarmy. W jadłospisie musiały obowiązkowo pojawić się dwa ciasta: baba i dziad, czyli słodki mazurek.
Śmigus-dyngus niegdyś był dwoma odrębnymi zabawami. Pierwszą z nich był śmigus, który wywodzi się jeszcze z czasów słowiańskich. Polegał on na oblewaniu się zimną wodą i chłostaniu witkami wierzby. Symbolizowało to oczyszczenie z brudu po zimie. W ten sposób witano wiosnę. Z czasem na wsiach wprowadzono nowe zasady zabawy: młodzi chłopcy oblewali panny na wydaniu.
Dyngus jest nowszą tradycją. Panna, która nie chciała zostać zlana kubłem zimnej wody, miała szansę wykupienia się. Darowała pisankę chłopcu. Jajko musiało być ładnie ozdobione, w przeciwny razie młodzieniec mógł odrzucić podarek, a to kończyło się kąpielą.