Moje dzieci raczej soków nie dostają- nauczone są pić wodę, ale od czasu do czasu w sklepie słyszę błagalne mamooooo i widzę tęskny wzrok wodzący za kubusiem czy innym bakusiem. I wtedy mówię: HA! Nie kupimy, kochanie, ale w domu mamy identyczny! A nie, pardon! Lepszy mamy! I będziemy pić aż nam się nie znudzi! Też chcecie mieć taki argument pod ręką? Łapcie przepis!
Zrobienie soku zajmuję chwilę. Można go pasteryzować, więc bez obaw może stanąć w spiżarni, czekając na zimowe, ponure popołudnia.
Obraną dynię i jabłka kroimy w kostkę, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Gdy mikstura wystygnie, dodajemy resztę składników - sok wyciśnięty z cytrusów i miód do smaku. Całość dokładnie miksujemy blenderem. Jeżeli chcecie mieć pewność, że będzie idealnie gładki, możecie go przetrzeć. Ja tego zazwyczaj nie robię.