Mazurek „Milion kalorii”
To jest ciasto bez którego nasza rodzina nie wyobraża sobie Wielkanocy. Przepis znalazłam kilka lat temu w internecie, ale przez lata modyfikowaliśmy go wedle uznania. Poniżej efekt ostatniej modyfikacji:
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki kakao
- 1/3 zimnego masła
- 2 małe chałwy
- kajmak
- orzechy, wiórki kokosowe
- biała czekolada
- czarna czekolada
Już po samych składnikach widać, że jest to ciasto dla fanów czekolady i bakalii. Osobiście uważam, że jego najważniejszymi składnikami są kruchy, kakaowy spód i chałwa. Z resztą można kombinować. W oryginalnym przepisie, ciasto polewało się roztopioną gorzką czekoladą. My, fani kajmaku, zamieniliśmy polewę na kajmakową.
Sposób przygotowania:
Mąkę mieszamy z z cukrem i kakao. Dodajemy pokrojone w kostkę masło i rozgniatamy palcami na kruche ciasto. To jest najlepsza zabawa dla dzieci, dlatego ten etap u nas wykonują wyłącznie dzieci. Lepiej to robić dłońmi, niż robotem, bo palce lepiej sobie poradzą z równomiernym połączeniem zimnego masła z mąką. Ale, jeśli ktoś woli użyć robota, nie widzę żadnych przeciwwskazań. Gdy ze składników zrobi się sypka jak mokry piasek masa (nie musi być spójna!), przesypujemy ją do formy z wyłożonym papierem. Nie wiedzieć czemu , ale do tego ciasta lubię kwadratową foremkę 20 cm/20 cm. Piekarnik podgrzewamy do 180 st. Cel i pieczemy spód przez nie więcej niż 20 min. Gdy po tym czasie wyciągniemy go z piekarnika, na ciepłym rozsmarowujemy kajmak ( na ciepłym lepiej się go rozprowadza), potem w palcach rozkruszamy chałwę na całą powierzchnię, a potem to już hulaj dusza, piekła nie ma. Orzechy (lubimy słone ziemne, bo fajnie łamią słodkość kajmaku), pokruszona biała i ciemna czekolada, niektórzy dodają żurawinę, wiórki kokosowe, albo ulubione ciastka: oreo, owsiane, co lubicie. Gdy te wszystkie cuda mamy na wierzchu, wkładamy do piekarnika na kolejne 20 min, żeby czekolada z chałwą się roztopiły. Potem już tylko jeść. Ostrzegam, ciasto znika w 5 minut, mimo pełnej świadomości, że naprawdę ma chyba milion kalorii. Pamiętam święta, gdy z kuzynką, każdego świątecznego dnia, piekłyśmy kolejne.