Data modyfikacji:

Efektowny tęczowy tort na urodziny. To prostsze, niż myślisz!

Autor: Justyna Mazur

Robiąc go, powtarzałam sobie w myślach - "nie ekscytuj się, najwyżej nie wyjdzie i trafi na profil chu*owej pani domu". 

Ostatecznie do ideału mu ciut brakowało, ale chyba nie wyszło najgorzej, bo nawet moja chrześnica, 10-letnia kontestatorka świata i zdeklarowana przeciwniczka tortów, powiedziała "WOW", gdy go rozkroiłam. Tort wygląda na czasochłonny, ale wcale taki nie jest. U mnie znajdziecie wersję dla leniwych ;-)

Żeby nie było niedomówień - mistrzem w robieniu urodzinowych ciast nie jestem - mam ich na koncie zaledwie kilka, bo moja kariera cukiernika trwa niespełna trzy lata i rozpoczęła się gdy w popłochu, noc przed, szykowałam tort na pierwsze urodziny Dziedzica. Dla niego zawsze próbuję tworzyć w masie cukrowej, bo jestem zafascynowana możliwościami, jakie daje. Dla N. postanowiłam zboczyć jednak z tej niebezpiecznej drogi (a niebezpiecznej dlatego, że po pierwsze primo - robienie tortów metodą angielską jest bardzo czasochłonne, po drugie primo - dla niewprawionych, takich jak ja - także bardzo, przepraszam, ku*wogenne, a po trzecie - Dziedzic ma urodziny późną jesienią, a N. - w upalne lato - bałam się, że misternie szykowane dekoracje z cukru nie przeżyją transportu); wybór padł więc na rainbow cake, czyli tęczowy tort, zdobiony sezonowymi owocami i czekoladą. Musiało być ciut odświętnie, w końcu pierwsze urodziny ma się tylko raz w życiu! Wybaczcie gustowną papierową podkładkę ze zdjęć poniżej - na urodzinowym stole oczywiście jej nie było, ale w trakcie "czasu dla fotoreporterów" zapomniałam ściągnąć.

Mój tort miał sześć warstw i był przełożony pięcioma nieco różnymi kremami. Długo wahałam się, czy nie wykonać go tak, jak radzą wszystkie porządne blogerki kulinarne - czyli z jednolitą, białą, masą, ale oczywiście postawiłam na eksperyment. I nie żałuję. Blaty piekłam na dwa razy. By było szybciej i prościej, skorzystałam z przepisu, w którym nie ubija się samych białek, tylko od razu całe jajka. W sumie poszło ich osiem - po cztery na każde trzy blaty. Do koloryzacji użyłam różowego barwnika spożywczego w proszku. Wiem, wiem, to samo zło, ale doszłam do wniosku, że raz w życiu można taką chemią poczęstować rodzinę (wszyscy przeżyli!).


Biszkopt (do tortu potrzebne takie dwa)

  • cztery jaja
  • 110 gr. cukru
  • łyżeczka cukru waniliowego (u mnie domowej roboty)
  • 120 gr mąki pszennej
  • szczypta soli
  • Jaja długo ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na bardzo puszystą, jasną masę (wiem, że ilość cukru może nieco przerażać, ale to dzięki niemu biszkopt będzie puszysty). Stopniowo, po łyżce, wsypujemy mąkę oraz sól i dokładnie, nie za długo, łączymy z masą na niższych obrotach.


    Warstwy piekłam w jednakowych, jednorazowych foremkach (średnica - 20 cm). Masę wylewałam bezpośrednio na nie, łyżką (wyszło mniej więcej pięć łyżek na każą foremkę), później dodawałam barwnik i delikatnie mieszałam. Pierwszy, najjaśniejszy blat ma dosłownie pół szczypty barwnika, każdy kolejny - odrobinę więcej. Kolor był intensywniejszy po upieczeniu. Biszkopty siedziały ok. 15 min. w 180 stopniach. Pierwszą partię nieco przeciągnęłam i była tak spieczona, że aż twarda. Po nasączeniu problem zniknął - jeżeli potrzebujecie dowodu na to, że nigdy nie warto się poddawać, to proszzzz, oto i on ;-)

    Krem to pół litra ubitej z łyżeczką cukru pudru kremówki połączonej z 300 gramami mascarpone. Aby śmietanka się dobrze ubiła, musi być porządnie schłodzona! Pierwsza warstwa oraz wierzch jest bez dodatków, druga - z garścią malin,  trzecia - z dwoma garściami, czwarta - z łyżeczką galaretki z czarnej porzeczki na surowo (to moje odkrycie tego sezonu, TUTAJ znajdziecie przepis), piąta - z dwoma łyżeczkami galaretki.  Poncz do nasączenia blatów zrobiłam przecierając garść malin i dolewając trochę wody oraz soku z połówki limonki. Zależało mi, by był kwaśny i zrównoważył słodycz biszkoptu.

    Sztylety z białej czekolady, którymi obłożyłam tort to też łatwizna - wystarczy rozpuścić dwie tabliczki czekolady w kąpieli wodnej, a później tę masę rozsmarować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i je zwinąć. Papier wkładamy do zamrażarki na co najmniej dwie godziny, ale im dłużej, tym lepiej (u mnie - cała noc). Po tym czasie energicznie rozwijamy papier i...gotowe! Można obkładać ciasto. By sztylety się trzymały, masa na wierzchu tortu nie może być oczywiście zastygnięta. Góra mojego tortu to borówki i maliny oraz posypka w kształcie serc i kulek. Całość potraktowałam jeszcze artystycznymi mazami z roztopionej, gorzkiej czekolady.

    Goście, jak tylko zobaczyli tort, OCHali i ACHali aż miło, a po rozkrojeniu poziom ekscytacji osiągnął szczyty. Tak zostaje się cukierniczym guru w rodzinnie. Wypróbujcie, bardzo polecam!

    ciasta wielkanocne

    Przepisy na szybkie ciasta wielkanocne

    2021-03-01
    Wielkanoc jest żywa, kolorowa i słoneczna i dokładnie takie same mają być ciasta, które z jej okazji przygotujemy. Oto kilka niezwykle prostych przepisów na słodkości, tak prostych, że wykonać je może już nawet kilkulatek. Ale kuchnia to zabawa, a bawić się lepiej w grupie.
    karmienie dziecka

    Dziecko nie chce jeść? Nie popełniaj tych błędów

    2019-09-05
    Gdy dziecko nie chce jeść, rodzice zamartwiają się, czy zbyt mała ilość jedzenia nie wpłynie negatywnie na jego zdrowie. Dowiedz się więcej!
    dziecko

    Herbatki dla niemowląt – które będą najlepsze?

    2019-08-16
    Istnieją herbatki dla niemowląt, które możesz podawać maluszkowi bez obaw. Podpowiadamy, które z nich warto wybrać. Sprawdź!
    Menu na urodziny

    Menu na urodziny dziecka – jak je zaplanować?

    2019-05-30
    Zbliżają się urodziny twojego malucha, a ty nie wiesz jakie przekąski i danie przyrządzić, aby dzieci chętnie ich skosztowały? Przed wami kilka rad dotyczących przygotowania ciekawego i smacznego dziecięcego menu urodzinowego.
    Jak zrobić lody bez cukru?

    Lody bez cukru. Jak zrobić? Domowe przepisy

    2019-04-09
    Wystarczyło kilka dwa z dwucyfrową temperaturą i słońcem, bym sezon na "mamooo, a może zjemy lody?" mogła uznać za otwarty. Mamy niedaleko domu fantastyczną lod...
    Domowe praliny

    Przepisy na domowe pralinki

    2019-02-27
    Kto z nas nie ma od czasu do czasu ochoty na odrobinę słodkości? Odrobina czekolady jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jednak, zamiast kupować sklepowe słodycze, zdecydowanie lepiej jest zrobić je w domu – wtedy masz wpływ nie tylko na ich skład, ale i możesz dowolnie je modyfikować. Mam dla ciebie przepis na przepyszne i proste w wykonaniu pralinki – zaangażuj w pomoc dzieciaki i zróbcie je samodzielnie!