Różne perypetie mieliśmy z inhalatorem i różne próby przekonania do niego małego Dziedzica. Ostatecznie stanęło na najpopularniejszej pewnie metodzie - inhalacja, a w tle ukochana bajka - w TV albo czytana. Podobnie działamy teraz z Siostrą Dziedzica - wszystko, oczywiście, zgodnie z zaleceniami lekarza. Tylko wiecie co właśnie sobie uświadomiłam? Że dosłownie RAZ! - a przypomnę, że w roli matki zadebiutowałam niemal pięć lat temu - poinstruował mnie, jak poprawnie wykonywać nebulizację.
Tymczasem to szalenie ważne - szczególnie gdy leczymy chore oskrzela i podajemy dziecku sterydy! Tutaj zasada numer jeden brzmi - po każdej inhalacji dokładnie płuczemy buzię lub chociaż - gdy dziecko jest zbyt małe - podajemy sporo wody. Chodzi o to, by wypłukać resztki leku, który dość często podrażania gardło, prowadzi do pleśniawek, a nawet - i to wcale nie odosobnione przypadki - uszkadza szkliwo i niszczy zęby. Z tych samych powodów należy po skończonym zabiegu dokładnie umyć buzię. EDIT: Dziękuję za komentarze! Okazuje się, że podobnie należy postępować z oczami - albo staramy się, by były przymknięte, albo płuczemy po zabiegu!
Co jeszcze? Sama inhalacja nie pomoże - gdy robimy ją, by rozrzedzić zalegającą wydzielinę (czyli podajemy mukolityki), musimy pamiętać o oklepywaniu pleców i klatki piersiowej. Najlepiej zabrać się za to 10-15 min. po nebulizacji. Oklepujemy delikatnie, przez kilka minut, ręką złożoną w tzw. łódkę. Po zabiegu przymykamy oko na skakanie po kanapie, a nawet do niego zachęcamy ;-) - to świetny sposób, by z oskrzeli odkleiła się wydzielina.
Zapomnijcie o inhalacji na śpiocha, albo - co gorsza - na "płaczka". Gdy dziecko się boi i wylewa morze łez, nebulizacja nie ma najmniejszego sensu! Z celem mija się też podawanie leku, gdy maska jest odsunięta od buzi. Powinna ona ściśle przylegać do twarzy - tylko wtedy mamy pewność, że zalecona przez lekarza dawka leku trafi do organizmu. Na koniec ważna zasada - podczas nebulizacji nie powinniśmy rozmawiać! Wszystkie strategiczne decyzje pokroju tej, co dziś na kolację, musicie zostawić na później.