Rzadko kiedy polecam kosmetyki, ale ten krem - Nanobase Repair (a właściwie, jak pisze producent - odżywka) - zdecydowanie na to zasługuje! I to nie tylko moja opinia! Przed publikacją tekstu zajrzałam do netu, by poczytać opinie. Na Ceneo krem ma niemal 5 na 5 możliwych gwiazdek (4,85), a o jego skuteczności napisało kilkadziesiąt osób - coś jest zatem na rzeczy. To tylko kilka pierwszych komentarzy pokazujących, jak wszechstronny jest krem:
Kupiliśmy krem dla niemowlaka, bo miał sucha skórę na twarzy. Już po pierwszej aplikacji odżywki cera stała się gładka i odżywiona. Bardzo wydajna odżywka, wystarczy mała ilość do rozsmarowania.
Krem polecił nam specjalista od blizn pooparzeniowych, szybko się wchłania, nawilża skore, nie pozostawia tłustych plam na ubraniach, bardzo dobrze regeneruje skore po urazach.
Odżywkę Nanobase polecił mi mój dermatolog. Kosmetyk jest bardzo delikatny, nie uczula. Doskonale nawilża, skóra swobodnie oddycha. Żadnych podrażnień. Do tego przystępna cena. Ubóstwiam ten preparat. Efekty widoczne już po kilkakrotnym użyciu.
Zauważyłam, że Nanobase nie jest znany - w przeciwieństwie do rozreklamowanych dermokosmetyków typu Lipicare czy Oliatum, nie mają go nawet wszystkie apteki, a w tych mniejszych często nawet o nim nie słyszeli. Tymczasem tylko on - jak żaden inny - leczy wszystkie nasze dolegliwości. Mnie wybawił od piekącej i przesuszonej powieki, Dziedzica - od piekielnie suchych rąk, a Siostrę Dziedzica - od potężnych, atopowych zmian, które ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczyły jej na brzuchu, nogach i twarzy.
Krem jest bardzo wydajny i skuteczny - wystarczy smarować raz dziennie zmienione partie skóry, by odczuć ulgę. Ta przychodzi niemal natychmiast - poprawę widać czasem już po pierwszym stosowaniu. Właściwie jedynym minusem jest konsystencja - krem jest bardzo gęsty i dość trudno się rozprowadza, nie pozostawia za to tłustych plam.
Sekret polega na tym, że Nanobase posiada nanocząsteczki parafiny dużo mniejsze niż te, które spotkać można w popularnych kremach. Wnikają one głębiej w skórę, zabezpieczając przed utratą wilgoci. Po kilku-kilkunastodniowej kuracji można krem odstawić i stosować inną pielęgnację, choć producent zapewnia, że Nanobase można stosować tak długo i często, jak się chce.
PS. W komentarzach wyczytałam, że odżywka jest też świetna na zmarszczki! Idę na ten tychmiast to przetestować! :-) Dobranoc!