Oczywiście - żeby była jasność - nikt w naszym domu nie paraduje całymi dniami na golasa, nagość jest w naturalnych sytuacjach - podczas ubierania czy kąpieli. Kiedy zaczniemy się "kryć"? Pewnie gdy tylko zauważymy, że nasza nagość zaczyna krępować dzieci. Nie wiem - być może stanie się to w przyszłym miesiącu, być może za dwa lata. Sądzę jednak, że szybciej niż później, bo Dziedzic już od dłuższego czasu kategorycznie zabrania nam wchodzić do łazienki, gdy korzysta z toalety. Coraz częściej też sam się myje. Respektujemy tę potrzebę samodzielności i intymności. To niechybnie pierwszy sygnał, że inaczej zaczyna postrzegać własną cielesność.
Z tym tematem łączy się jeszcze jeden, bardzo ważny - rozmowa o ciele, powstawaniu człowieka. Gdy pojawiają się te pytania, zawsze na nie odpowiadamy zgodnie z prawdą, czasem posiłkując się odpowiednimi do wieku książkami.
W naszym domu dzieci nie przynosi bocian. A w Waszym? Jak jest u Was? Nagość i seksualność to temat tabu, czy wręcz odwrotnie? Jestem bardzo ciekawa, dajcie znać w komentarzach - tutaj albo na FB!
Tekst: Justyna Mazur