Wtedy postanowiliśmy, że będziemy jeździć przez najbliższe lata samochodem. Podczas pierwszej podróży do Gdańska, z każdym kilometrem, narastały irracjonalne myśli by wracać, bo wypowiedziane po raz 221 pytanie: „Kiedy będziemy” lub „ Długo jeszcze” wyzerowały w nas tak radość z wakacji, jak i rodzicielstwa. Podróż z dzieckiem to wyczyn niemal alpejski, który wymaga nie tylko odpowiedniego przygotowania na różne zachowania dzieci, ale i miliona akcesoriów, by jazda nie stała się jazdą bez trzymanki.
ZOBACZ KONIECZNIE: Maluch w samolocie. Jak się przygotować?
Pojemnik na odmierzone mleko; od 29 zł
Na Świecie Rodziców jesteśmy całym sercem za karmieniem naturalnym, wiemy jednak, że czasem, z różnych względów, jest ono niemożliwe - stąd na 10. miejscu naszego rankingu gadżet ułatwiający życie mamom podającym mleko modyfikowane. Pojemnik jest niewielki i niewiele kosztuje, a bardzo usprawnia każde karmienie. Specjalny dozownik ułatwia wsypanie mleka wprost do butelki. Jedyne o co jeszcze musicie zadbać to butla z ciepłą wodą o której jeszcze wspomnimy!
Jeśli właśnie jesteście na etapie odpieluchowania, taka przenośna toaleta może się okazać pomocna. Są nocniki plastikowe, które jednocześnie mogą służyć jako dziecięca nakładka na toaletę dla dorosłych (np. marki Oxo), są też jednorazowe (o nazwie Tron). Wg. naszych mam, to hit. Przed użyciem wygląda jak mała papierowa torebka. Gdy się go rozłoży, okazuje się mieć standardowe wymiary i stać stabilnie. Wykonany jest z tektury. Po wykorzystaniu, wraz z zawartością, po prostu się go wyrzuca. Koszt to około 5 zł.
Organizery do samochodu. Torby zakładane są na wózki oczywiście sprawdzą się również w samochodzie, chociaż są też specjalne organizery zakładane na jeden z przednich foteli. I bardzo je polecamy, szczególnie gdy na pokładzie mamy starszaka, bo organizery zdejmują z rodziców ciężar podawania picia, jedzenia czy książki.
Plecak ze smyczą, od 80 zł
Plecaki ze smyczą mają tę samą funkcję, co szelki, ale jednocześnie wartość w pewnym sensie edukacyjną. Mając od wczesnych lat swój własny plecak, dziecko uczy się wielu rzeczy: pakowania, chowania wyłącznie swoich rzeczy, pilnowania, by się nie zgubiły, no i w końcu tego, że w rodzinie w czasie wycieczki nikt niema taryfy ulgowej i każdy za coś jest odpowiedzialny.
Takie woreczki jednorazowe to wydatek rzędu kilku złotych, a czasem ratują w potrzebie. Nikt nie marzy przecież o podróży w towarzystwie zużytych pampersów.
Zabawki i gry z magnesem. Jest ich oczywiście mnóstwo; wiele popularnych gier produkowanych jest w wersji turystycznej, a więc w mniejszym formacie i z magnesami, dzięki którym przy zwalnianiu czy przyspieszaniu pionki nie lecą pod nogi. Warte rozważenia są też popularne ostatnio układanki magnetyczne (KLIKNIJ I ZOBACZ RECENZJĘ). Moim osobistym hitem są z kolei drewniane klocki Kooglo. Klocki zawsze były dla mnie ratunkiem, gdy potrzebowałam kilku chwil spokoju. Kooglo mają magnesy, co pozwala budować również w czasie podróży.
Termobutelki. To one, choć to nowość na rynku i to wcale nietania, okazały się największym hitem. Chłodzą lub grzeją, w zależności jaki napój się do nich wleje. Ciepło utrzymują nawet do 10 godzin, odpowiednio niską temperaturę, nawet do 24. Niektóre z nich są dedykowane dzieciom w różnym wieku; butelka może mieć smoczek (jak te na górze), rurkę ( dla trochę starszych) lub otwór jak w bidonach (dla najstarszych). Dodatkowo z zewnątrz pokryte są specjalną gumą, która izoluje ciepło, nie ma więc obaw, że dziecko poparzy sobie ręce
Który gadżet, waszym zdaniem, jest najpraktyczniejszy? No chyba, że macie macie na swojej liście jeszcze większe hity. Dajcie koniecznie znać, to dopiszemy!