Odkąd dzieci poszły do żłobków i innych przedszkoli i zaczęły regularnie znosić do domu wszelkiego rodzaju zarazę w postaci rotawirusów i innych tego typu atrakcji, wywozimy je zimą na co najmniej dwa tygodnie w góry - by zmieniły klimat i podreperowały odporność. Wyjeżdżamy najczęściej w porze ustawowych ferii, dlatego kompletowanie garderoby zostawiam zawsze na po świętach - własnie dlatego, że wtedy trwają już wyprzedaże. Kilkadziesiąt, a nawet - w przypadku większych zakupów - złotych zostaje zawsze w kieszeni. A ta, po bożonarodzeniowym szale, mocno nadwyrężona.
ZOBACZ TEŻ: Dwa dni w przedszkolu i znowu chore? Popracujecie nad odpornością!
4F śniegowce - 99, 99 zamiast 179,99 zł
Smyk, kurtka zimowa - 100 zł zamiast 139 zł
Gdy garderoba na zimowisko skompletowana, zabieram się za przegląd sprzętów. W tym roku czeka nas zakup nart dla Dziedzica (w tamtym roku połknął bakcyla i nawet ni chce słyszeć o feriach bez białego szaleństwa). Przydadzą się też nowe sanki, bo poprzednie - z piwnicy dziadków - nie wytrzymały próby czasu. Łyżwy już kupiliśmy. Oczywiście z wyprzedaży.
narty Saloman X-man junior - 449 zamiast 599 zł
W styczniu kupuję też książki, których - jak wiecie -nigdy w naszym domu nie za wiele. Księgarnie, podobnie jak sklepy z ubraniami, robię wielkie wietrzenie magazynów i niektóre pozycje można kupić o wiele taniej. Poniżej kilka fajnych przykładów.
Atlas dla dzieci - ludzkie ciało - 12,99
Komiks Jaś ciekawski. Podróż do serca oceanu - 38,49 zł
Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat - 22,99 zł