Na początek ważna informacja - jedynie kilka (różne źródła podają od 7 do 10) procent dzieci ma zaburzony układ immunologiczny, a co za tym idzie - kiepską odporność. U całej reszty wszystko jest ok. A że chorują? Chorują, bo muszą - to normalne!
Nawet 8-10 infekcji rocznie może przytrafić się osobnikom, które rozpoczynają przygodę ze żłobkiem czy przedszkolem. Mało tego! Pewien zaprzyjaźniony lekarz, świetny pediatra, powiedział mi kiedyś, że te częste chorowanie to niemal powód to radości ;-) Otóż, jak klarował, w przypadku rzadziej chorujących dzieci często bywa tak, że gdy już dopadnie je choróbsko, ma ono znacznie gorszy i cięższy przebieg. Dlatego - uzbrójmy się w cierpliwość i po prostu przeczekajmy - jest spora szansa, że do 18 urodzin wszystko przejdzie jak ręką odjął ;-) (Tak, wiem - gdy o raz kolejny trzeba wziąć L4, wcale nie jest do śmiechu, ale jak nie pozostaje nic innego, to chociaż warto się uśmiechnąć!)
Czy możemy zatem coś zrobić, by zminimalizować ryzyko chorób? Jasne! Możemy stymulować, od najmłodszych lat, układ odpornościowy to lepszej pracy i skracać tym samym długość trwania infekcji.
Co robić, a czego NIE, by poprawić odporność
Nie przegrzewać - od spoconego dziecko do choroby malutki kroczek!
Nie przesadzać z cukrem, nabiałem, białą mąką i przetworzonym jedzeniem - odporność bierze się z jelit! W menu powinno znaleźć się za to dużo kasz, warzyw i owoców - najlepiej podanych na ciepło. O dobrą odporność zadbają też kiszonki
Nie nagrzewać zbyt mocno pomieszczeń - optymalna temperatura do snu to 19 stopniu. W ciągu dnia niewiele więcej - do 22. Przed snem sypiania powinna być porządnie wywietrzona - nawet gdy za oknem mróz
Nie trzymamy pod kloszem. Nie przesadzamy z pucowaniem wszystkich powierzchni, z którymi ma do czynienia dziecko. Zbyt sterylne warunki sprawią, że młody organizm będzie miał znaczniej mniej możliwości, by spotkać się z drobnoustrojami i w konsekwencji wytworzyć odporność
Hartować, motywować do ruchu na świeżym powietrzu, dbać o to, by dziecko codziennie spędziło jak najwięcej czasu na dworze
Dbać o dobry, długi sen - minimum 10 godzin. To znacznie ważniejsze niż dodatkowa lekcja angielskiego czy jazdy konnej!