Zjazd z górki na pazurki na sankach to często dla dziecka pierwszy kontakt ze sportami zimowymi. Chociaż zazwyczaj sanki pozostają jedynie igraszką z czasów dzieciństwa to zdarza się również, że stanowią one dopiero początek przygody z białym szaleństwem, które pociecha kontynuuje później na nartach lub snowboardzie. Aby Twój maluch świetnie bawił się na sankach, musisz zadbać o to, aby było mu ciepło, a zabawa miała bezpieczny przebieg.
W okresie zimowym sanki mogą być świetną alternatywą dla wózka spacerowego. Oczywiście nie da się zabrać niemowlaka na spacer w taki sposób do miejsc, gdzie śnieg jest rozjeżdżony i roztopiony przez sól drogową. Ciągniecie sanek w takich warunkach nie będzie dla Ciebie niczym przyjemnym, więc lepiej pozostać przy spacerówce. Co innego jednak, jeśli wybierasz do parku lub nieodległą łąkę. Wówczas sanki będą strzałem w dziesiątkę. Rzecz jasna do przewożenia kilkunastomiesięcznego malucha nie nada się każdy model sanek. Najlepsze rozwiązanie to specjalne obmyślana wersja, która wyposażona jest ciepły śpiworek, którym możesz opatulić pociechę. Dzięki temu na pewno nie zmarznie na mrozie, a Ty będziesz mieć pewność, że (dzięki zastosowanej konstrukcji) dziecko nie wypadnie z sanek. Ponadto takiego typu sprzęt posiada również specjalny pałąk do prowadzenia (zupełnie jak w wózku), co sprawia, że cały czas masz na oku swoją pociechę.
Kilkulatka możesz już zabierać na spacery w bardziej klasycznych sankach z drewna lub metalu, które wyposażone są podparcie pod plecy, aby dziecko mogło wygodnie się rozsiąść. Oczywiście na siedzisku ze sklejki warto najpierw umieścić zwinięty koc. Takie sanki mają zamocowany z przodu wytrzymały sznurek, dzięki któremu będziesz mogła ciągnąć zasiadającego w nich małego pasażera za Tobą. Zaletą sanek z oparciem jest ich większa uniwersalność. Model spacerowy dla niemowlaka raczej nie nada się do zjazdów z górki, a ten jak najbardziej tak.
Radosny zjazd z niewielkiego zbocza w parku lub na osiedlu to kwintesencja zabawy z sankami w roli głównej. W pewnym momencie Twoje dziecko zapragnie dołączyć do rówieśników, którzy ruszają na pagórki, gdy tylko spadnie pierwszy śnieg. I nic dziwnego – to wielka frajda, którą zapewne również wspominasz z rozrzewnieniem z czasów swojego dzieciństwa.
Co zrobić, aby ta forma aktywności była w pełni bezpieczna? Przede wszystkim zawsze towarzysz swojej pociesze w saneczkarskich wyczynach. Trzymaj się na uboczu i po prostu pilnuj, czy nie dzieje się nic złego, a Twoje dziecko bawi się dobrze. Oczywiście nierzadko zostaniesz włączona do zabawy w charakterze dodatkowego napędu dla sanek – innymi słowy będziesz pomagać w rozpoczęciu zjazdu ze szczytu górki.
Zanim pozwolisz dziecku na pierwszy zjazd, oceń czy górka jest bezpieczna. Powinna być oddalona od jezdni i ruchliwych chodników. Jeżeli jest inaczej, wówczas wybierzcie inne miejsce. Może być tak, że maluch będzie protestował widząc rzesze roześmianych kolegów ze szkoły lub przedszkola – wyjaśnij mu spokojnie, dlaczego nie może do nich dołączyć oraz dlaczego zabawa w takich warunkach jest niebezpieczna.
Przed wyjściem na sanki ubierz dziecko w odpowiedni sposób. Kurtka i spodnie powinny być odporne na wilgoć, aby przewrotka w śnieg nie zakończyła się przemoczeniem ubrania i przeziębieniem. Z tego samego powodu powinnaś założyć maluchowi nieprzemakalne obuwie – kalosze lub śniegowce.
Zabierz ze sobą termos z ciepłą herbatą i co jakiś czas podawaj dziecku kilka łyków na rozgrzanie. Pilnuj również czasu. Godzina zabawy z sankami, podczas której pociecha zjedzie z górki kilkadziesiąt razy i zapewne kilkakrotnie upadnie na śnieg jest optymalne. Dłuższy pobyt na mrozie możesz już grozić katarem.
Po powrocie do domu od razu przyszykuj malcowi gorącą kąpiel, zaś po jej zakończeniu podaj kubek parującego kakao.
*Aby dowiedzieć się o produkcie, kliknij w jego zdjęcie.