Ma ona coraz więcej zwolenników, ale jej wybór i nauka wiązania mogą sprawić nieco trudności. Podpowiadamy zatem, od kiedy można używać gadżetu, jaka chusta do noszenia dziecka jest najlepsza i w jaki sposób bezpiecznie ją wiązać.
Na szczęście nie. Chusta do noszenia dziecka to gadżet, w którym możemy nosić maleństwo już od pierwszego dnia jego życia.
Właściwe zawiązanie umożliwi noworodkowi przybranie właściwej, ergonomicznej pozycji, a kołysanie i ciepło sprawią, że dziecko poczuje się niemal jak w brzuchu mamy.
Sprawdź także jaki fotelik samochodowy wybrać.Zdecydowanie warto postawić na klasykę, czyli najprostszą chustę tkaną. Nie tylko zapewni ona maleństwu odpowiednie ułożenie, ale też można ją wiązać na dowolne sposoby.
Co szczególnie istotne, model ten sprawdzi się przez cały okres chustonoszenia – śmiało można w niej przenosić zarówno noworodka, jak i ponad rocznego smyka.
Przed zakupem należy zawsze sprawdzić, jaki rozmiar ma dana chusta do noszenia dziecka – wymiary zawsze dopasowujemy przy tym do siebie, nie do dziecka. Wspomniany model tkany ma zazwyczaj jedną szerokość (70 cm), ale różną długość – od około 3,6 m do 6-7 m. Jak wybrać odpowiednią?
Chustę można zawiązać na kilka sposobów – najpopularniejsze to kieszonka, kangurek, plecak prosty, podwójny x czy plecak z koszulką.
Podczas pierwszych wiązań z pewności pomogą ci filmiki instruktażowe:
Stawiam na wygodę, bo to często pierwszy powód, dla którego decydujemy się na korzystanie z chusty (szczególnie gdy w domu mamy jeszcze plączącego się pod nogami starszaka, a noworodek z gatunku nieodkładalnych).
Przywiązany maluch czujący bliskość mamy najczęściej śpi spokojnie, a my zyskujemy dwie wolne ręce, by poukładać klocki albo rzucać piłkę ze starszymi dziećmi.
Wolne ręce przydają się też do gotowania obiadu czy innych tego typu nudnych zajęć, które - niestety - same się nie zrobią. A jeść coś trzeba, no i koszulkę czystą co kilka dni też wypadałoby założyć.
Jest i bliskość! W tym zestawieniu nie mogło jej zabraknąć. Oczywiście nie nosząc w ten sposób dziecka także ją zbudujecie, ale to przywiązanie - i w przenośni, i dosłownie - jakie daje chusta ma w sobie jakąś magię i moc.
Bez obaw - częste noszenie dziecka nie spowoduje, że stanie się ono "rozpieszczone" czy "wygodnickie", jak próbują sugerować nieproszeni udzielacze dobrych rad.
Jest dokładnie odwrotnie - wynoszone dziecko najczęściej dużo szybciej przecina pępowinę i idzie eksplorować świat - pewne, że ramiona rodziców (i chusty) dadzą im schronienie zawsze wtedy, gdy będą tego potrzebować.
Siostra, mimo że noszona bardzo często, gdy już pewnie zaczęła chodzić, zupełnie nie chciała być noszona. Wyrosła z tego szybciej, niż bym sobie tego życzyła.
Może i niezbyt fortunnie to nazwałam, ale już tłumaczę, w czym rzecz. Otóż chusta, z oczywistych względów, jest dużo poręczniejsza niż wózek. I wszędzie można ją ze sobą zabrać.
Do sklepu z ciasnymi alejkami, na plażę, na dziesiąte piętro. Chusta bywa też zbawieniem, gdy dziecko zaczyna chodzić i nawet nie chce spojrzeć na wózek, ale jednak po dwudziestu krokach się męczy i chce "na rączki".
Chusta, w przeciwieństwie do wózka, jest też wielofunkcyjna! Zwykle to spory kawałek materiału. może więc służyć np. jako koc piknikowy a nawet...hamak albo huśtawka! Wiecie, co jest najlepsze? Takie bujadła wytrzymają nawet, gdy walnie się na nie dorosła osoba.
Przeczytaj także:
Autor: R. Wojtaś