Inny uczony, Harris Cooper, który poświęcił zagadnieniu prac domowych niemal 200 swoich naukowych publikacji idzie dużo dalej twierdząc, że praca po lekcjach jest nie tylko nieefektywna, ale także szkodliwa. Bo niszczy relacje rodzic - dziecko. Rodzic staje się policjantem, naganiaczem, kontrolerem w jednym, albo, gdy czasu mu zabraknie lub ręce opadną wybawcą, który zrobi zadanie szybciej i ładniej.
Za dziecko. I będzie z głowy. Wg Coopera zadania, które dziecko ma wykonać po szkole zabijają w nim w ciekawość świata, ucząc odkładania na później, wykorzystywania nieprzygotowań i kłamania, gdy ich limit zostanie wyczerpany. Pewne badania miały nawet pokazać, że dzieci, które nie odrabiają zadań (o, to mój, to mój!), ale wykonują sporo codziennych domowych prac ( zakupy, sprzątanie) mają wyższe noty ze sprawdzianów.