Każdy rodzic w pewnym momencie musi zmierzyć się z odpowiedzią na pytanie - jak nauczyć dziecko czytać. Czy w istocie jest to bardzo trudne? Uspakajamy - oczywiście, że nie! Wiele zależy nie tylko od naszego podejścia, ale również od metod, po które sięgniemy. Na początku zadbajmy, by nauka poznawania liter była dla pociechy fenomenalną zabawą. Nie powinniśmy utożsamiać jej z ślęczeniem nad podręcznikami i dotyczy to przede wszystkim przedszkolaków, którzy przyswoją najwięcej wiedzy podczas interesujących ich aktywności. W poniższym artykule przedstawiamy więc zalety czytania metodą sylabową. Podpowiadamy także, jak bawić się z dzieckiem, by wprowadzić je bezboleśnie w świat literek. Zachęcamy do lektury!
Czytanie metodą sylabową to najprostszy sposób, dzięki któremu pociecha dowie się, jak rozszyfrowywać znaczenie poszczególnych liter zawartych w książkach. Podpowiadamy jednak, że nauka czytania nie wymaga w początkowej fazie korzystania z żadnych podręczników. Kiedy najlepiej zacząć „pracować” z pociechą? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób przekażemy dziecku wiedzę. Proste zabawy możemy wprowadzić wtedy, gdy latorośl skończy 4 latka. Nie jest to jednak przymus, część rodziców zapoznaje dzieci z literami dopiero wtedy, gdy ukończą 5. lub nawet 6. rok życia. Ważną rolę odgrywa także sposób komunikacji. Nie musimy mówić pociesze, że oto właśnie nastał czas nauki czytania metodą sylabową. Jeśli przyswajaniu wiedzy towarzyszyć będzie atmosfera zabawy, możemy mieć pewność, że nasz maluch bezboleśnie opanuje trudną sztukę czytania!
Metoda sylabowa różni się od żmudnego poznawania poszczególnych liter alfabetu, z których później należało składać całe słowa oraz zdania. Od czego my zatem powinniśmy zacząć swoją przygodę? W pierwszej kolejności zapoznajemy pociechę z samogłoskami ustnymi (a, e, i, o, u, a w późniejszej kolejności również ó oraz y). Jak to zrobić efektownie? Na początku nie sięgajmy po elementarz sylabowy do nauki czytania, lecz oddziałujmy na wyobraźnię latorośli!
Pierwszego dnia nauki zacznijmy od poznania dwóch wybranych samogłosek, przykładowo a oraz e tak, aby dziecko nie musiało opanowywać zbyt dużej partii materiału na raz. Napiszmy je na kartkach, dzięki czemu pociecha zapozna się z ich kształtem. Pokazujemy kartki dziecku i razem wymawiamy poszczególne samogłoski, co pozwoli również maluchowi osłuchać się z ich brzmieniem.
Ciekawym sposobem jest również napisanie samogłosek na naklejkach samoprzylepnych i przyklejenie ich do wybranych zabawek - przykładowo plastikowych klocków oraz przypisanie im poszczególnych nazw, czyli: „klocek A” oraz „klocek E”. Prosimy pociechę wtedy, by podawała nam klocki o konkretnych imionach, dzięki którym uda nam się zbudować ciekawą budowlę.
Innym sposobem, dzięki któremu nasz maluch, utrwali sobie nazwy samogłosek, jest ukrycie ich w różnych częściach domu - także przy pomocy naklejek! Przymocujmy różnorodne samogłoski do zabawek lub do innych bezpiecznych oraz lekkich przedmiotów, po czym poprośmy maluszka, by odnalazł wszystkie poukrywane samogłoski. To doskonała forma zabawy!
Ważne jest to, byśmy często powtarzali z naszą pociechą nazwy samogłosek - wyraźnie poruszając przy tym ustami. Możemy również odwoływać się również do wyobraźni dziecka i utożsamiać literki z konkretnymi przedmiotami (a jak aparat, e jak elf, u jak ul, o jak obiad, i jak igła itd.). Na pewnym etapie możemy zakupić także elementarz. Czytanie metodą sylabową rozpocznijmy od znajdowania poszczególnych samogłosek w wyrazach. Kiedy nasza pociecha nauczy się już bezbłędnie rozpoznawać samogłoski, przychodzi czas na kolejny etap!
Dziecko, które zna już dobrze samogłoski, jest przygotowane do zestawiania ich ze spółgłoskami. Wie zatem, że musi połączyć ze sobą dwie literki (przykładowo ba, bo, be, bu, bi, by itd.). Pamiętajmy, by stopniowo wprowadzać kolejne połączenia i pokazujmy, jak różnie mogą brzmieć połączenia z tą samą samogłoską (ba, ma, pa, ka, la itd.). W kolejnym etapie przychodzi moment na łączenie dwóch sylab otwartych w poszczególne wyrazy. Zaczynajmy od prostych połączeń i z biegiem czasu zwiększajmy ich skomplikowanie:
Na tym etapie również nie musimy sięgać od razu po elementarz do nauki czytania sylabami. Wymyślajmy kreatywne zabawy, dzięki którym nasz maluch chętnie będzie tworzyć nowe połączenia wyrazowe. Zabawa polegająca na łączeniu klocków czy puzzli sprawi maluchowi dużo frajdy. Na tym etapie możemy także zaproponować grę w chowanego i odszukiwanie poszczególnych sylab.
Książka do nauki czytania metodą sylabową bez wątpienia ułatwi nam pracę, musimy pamiętać jednak o znalezieniu złotego środka. Przedszkolak, który ma spędzić dużo czasu przy biurku bardzo szybko się zniechęci i rozproszy swoją uwagę - znacznie bezpieczniejszą formą będą ciekawe aktywności słowno-ruchowe oraz towarzyszące im ćwiczenia motoryczne rąk.
Książka do czytania sylabowego powinna być przejrzysta, ale też atrakcyjna dla samego malucha, czyli kolorowa i wypełniona obrazkami. Wyrazy w elementarzu powinny być zapisane sekwencjami sylabowymi tak, aby dziecku łatwiej było je odczytać. Na początku możemy z maluchem odnajdywać poszczególne sylaby (tak, jak robiliśmy to w przypadku samogłosek), a dopiero później odczytywać całe zdania. Idealnie, jeśli każdą przeczytaną historyjkę maluszek będzie mógł opowiedzieć własnymi słowami.
Dobry elementarz do czytania to zatem jedna ze składowych. Aby metoda sylabowa była skuteczna, musimy poświęcić naszej pociesze czas i zadbać, by proces nauki przebiegał w atmosferze beztroskiej zabawy!
Autorka:
Anna Mlonka