Nie wiem, jak u Was, ale u nas ostatnio tylko zimno i pada, zimno i pada. Wyjęliśmy więc cały deszczowy osprzęt i tak, objuczeni parasolami i kurtkami, przemieszczamy się z domu do przedszkola i z powrotem. Odkąd Dziedzic ma własny, przeuroczy parasol, dużo sprawniej negocjuje się z nim wszystkie wyjścia. Wspaniały był pierwszy spacer z nowym nabytkiem - Dziedzic kroczył dumnie przez park z wysoko uniesionym, rozłożonym pingwinem, choć już od dobrej godziny zza chmur wyglądało słońce. Polecam - radości co nie miara!
2.Parasolka Skip Hop, od 52,40 zł
3.Kids concept, parasolka w gwiazdki, 39 zł
Kurtkę przeciwdeszczową najczęściej kupujemy w Tchibo lub w Endo - na lato i wczesną jesień idealnie sprawdzają się nam cienkie, które można szybko zwinąć do małych rozmiarów i wrzucić do maminej torby z 1001 innych drobiazgów. Kalosze preferujemy lekkie - teraz kupiliśmy z dodatkową wkładką ocieplającą but, po cichu więc liczę, że nie tylko jesień, ale i zimę - o ile nie powali siarczystym mrozem - w nich przechulamy. PS. Już nie mogę się doczekać, kiedy kalosze będę kupować siostrze Dziedzica. Aż do dziś nie miałam pojęcia, że tyle przepięknych, ultradziewczęcych modeli jest do wyboru ♥
2. kalosze Penny Scallan, 147 zł
3. kalosze Maximo, 87,98 zł