Naturalne jest, że dzieci usypiają podczas kołysania. Wynika to między innymi z tego, że jeszcze w okresie życia płodowego są nieustannie huśtane, kiedy matka się przemieszcza. W późniejszym czasie kołysane na rękach dzieci zasypiają bardzo szybko i spokojnie. Kiedy jednak próbujemy je odłożyć do łóżeczka, zaczynają płakać. Nie jest to nic dziwnego, ponieważ dziecko zostaje nagle odsunięte od opiekuna (jego ciepła, zapachu, głosu) i położone w zimnym łóżeczku. Dodatkowo kołysanie ustaje. Wtedy dziecko zauważa, że jego sytuacja się zmieniła i zaczyna czuwać, by wykryć każde potencjalne zagrożenie. Niemowlakowi jest dobrze przy rodzicu i nie ma świadomości, że może czuć się bezpiecznie również w swoim łóżeczku.