Data modyfikacji:

Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek - recenzja książki

Pomyślałam, że jeżeli już na początku można wyczytać, że „skarpety dały nogę” i czmychnęły z kosza z brudną bielizną w poszukiwaniu nowego, lepszego życia, to dalej może być tylko lepiej. I się nie pomyliłam! Jeżeli szukacie nowych literackich ochów i achów, polecam "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek".

Mniej ważne są jednak moje zachwyty – najważniejsze jest to, że Dziedzic w pełni podziela mój entuzjazm i po pierwszym czytaniu natychmiast zarządził drugie. Czuję, że i na tym się nie skończy! „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” to zdecydowanie lektura na kilkanaście wieczorów.

ZOBACZ KONIECZNIE: Ta książka to obowiązkowa pozycja w każdej dziecięcej biblioteczce!

O czym jest książka "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek"?

Kupiliśmy świat Justyny Bednarek od pierwszych stron i weszliśmy w niego bez wahania, choć czasem bywa groźny – na przykład wtedy, gdy wełniane kalesony sieją zamęt w całym koszu z brudną bielizną, albo gdy z cukierni wieczorową porą znikają kocie języczki...

Książka jest przezabawna i to na wielu poziomach, a żarty skrojone są zarówno pod małego, jak i dorosłego czytelnika. Ja chichotałam pod nosem, gdy lewa jedwabna, która została gwiazdą filmową, na starość zafundowała sobie wzmacnianie pięty jedwabną nicią, a później wydała pamiętniki, w których wyjawiła pikantne szczegóły na temat różnych wysoko postawionych stóp.

Dziedzic śmiał się do rozpuku, m.in. gdy biała w czerwone kropki, udając ducha, przestraszyła szpitalną kucharkę serwującą obrzydliwy kisiel z jabłkami. Przykładów można by mnożyć, bo na ponad 150 stronach mnóstwo jest smaczków i dowcipów – zarówno słownych, jak i sytuacyjnych.

Doceniam niezwykłą wyobraźnię autorki, a „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” polubiłam chyba w głównej mierze za dużą dawkę absurdu. Jedna z bohaterek staje się celebrytką, inna - lekarzem, a jeszcze inna - cenionym detektywem. Inna spełnia się w roli niani dla małych wron, kolejna - jest fantastyczną mysią mamą. W najśmielszych snach bym nie przypuszczała, że zaginione skarpety (u nas, podobnie jak w domu małej Be - pełno takich!) wiodą tak bujne życie! Gdzieniegdzie pobrzmiewa dyskretny morał, ale autorce zupełnie nie w głowie pouczanie, za co też stawiam ogromnego plusa.

Druga część "Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek"

Strona graficzna opowiadań świetnie koresponduje z treścią (brawa dla autora ilustracji - Daniela de Latour) - świetnie, że ukazała się już druga część opowiadań - z pewnością niebawem je kupimy albo wypożyczymy.

Audiobook o przygodach skarpetek:

Tekst: Justyna Mazur