Zresztą, co tam gumka! Znikopis to było coś! Nie mam pojęcia, co dzisiaj jest fancy, ale jedno chyba się nie zmieniło - wyposażenie piórnika nadal może wywoływać u kolegów szaloną zazdrość. Szczególnie, gdy zaświeci im się trzykomorowym super-gigantem przed nosem! Wieżowce, oprócz kredek, flamastrów, długopisów, ołówków, ekierek i cyrkli (pamiętam, jak nie mogłam się doczekać, aż go użyję na lekcji - czekałam ładnych parę lat), niezaprzeczalną zaletę - można się nimi odgrodzić na klasówce. A co, mógł się kolega uczyć, a nie - bezczelnie ściąga!
W przebogatej ofercie znajdziecie też piórniki proste, czy wręcz - jak nr 3 - ascetyczne. Pewnie ciężko będzie do nich przekonać maluchy, ale dla nastolatków ceniących wygodę i mogących obyć się bez kompletu flamastrów i kredek, będą jak znalazł.
Jest też trzecia opcja - piórniki wystarczająco spore, by mogły pomieścić mnóstwo niezbędnych przyborów, ale jednocześnie nie ważące zbyt dużo. No i w bardzo przystępnych cenach, bo bez wyposażenia. Polecam!
1 - Topgal, od 37,25 zł
Ok, piórnik zapakowany. Co by tu jeszcze? No przecież - zeszyty! Czy Wy także spędzaliście godziny w księgarniach, wybierając wzory i kolory okładek? I też upieraliście się przy twardych, bo ładniejsze? I robiliście awanturę mamie, bo kupiła bez-na-dziej-ne? Aby historia się nie powtórzyła, przed kliknięciem opcji "KUP" zawołajcie dziecko - okładki zeszytów to śmiertelnie poważna rzecz i lepiej nie ryzykować! ;-)
PO INNE PRZYBORY SZKOLNE KLIKNIJ TUTAJ